wtorek, 28 kwietnia 2020

Kryzysowy chlebek :)

Kryzysowy chlebek to nie inaczej jak tylko chleb z garnka, w moim przypadku z naczynia żaroodpornego :D
W czasie kwarantanny, gdy rzadko wychodzimy do sklepu przepis na ten chleb to prawdziwy hit :)
Wychodzi za każdym razem. Ma chrupiącą skórkę, jest puszysty w środku i po prostu, jest pyszny.
Wystarczy nam miska, do której dajemy:
- 0,5 litra ciepłej wody, 
- łyżka cukru,
- łyżka soli,
- 2 łyżki oleju,
- 25g drożdży lub 7g drożdży suszonych,
 A teraz mieszamy :)

Po wymieszaniu składników dodajemy 750 gr mąki. Ja dodałam mąkę pszenną typ 450, ale można różnej. Próbowałam orkiszowej, ale dzieci są na nie....

I znowu mieszamy.

Teraz mamy wybór:
1. Dłuższy - foliujemy miskę i wkładamy do lodówki na ok. 10 godz.
2. Krótszy - foliujemy miskę (przykrywamy czymś) i na godzinę wkładamy do ciepłego miejsca (drożdże nie lubią przeciągów)

Gdy ciasto wyrośnie..

I teraz uwaga! Naczynie które będzie używane do pieczenia musi być ciepłe.Do tego naczynia  "wylewamy" ciasto, przykrywamy górą,a następnie wkładamy je do nagrzanego do 210 stopni piekarnika. Grzałka góra-dół.

Najpierw chlebek pieczemy pod przykryciem przez 30 minut. 
Następnie przykrycie zdejmujemy i pieczemy przez 20-25 minut.
Po tym czasie wyjmujemy i mamy pyszny gorący chlebuś :D


Smacznego ;)



sobota, 25 kwietnia 2020

Witam

Witam,
Od kiedy pamiętam uwielbiam pisać i dzielić się swoim doświadczeniem.
Ten blog przede wszystkim jest dla mnie przygodą, lecz również prezentem. Takim miejscem dla mnie, gdzie chociaż na chwilę mogę zaszyć się i zapomnieć się na chwilkę.. A przy okazji podzielić się z kimś swoimi przemyśleniami, wiedzą, a nawet doświadczeniem.
Dlaczego Ściechowianka?
Ponieważ miejscowość w której obecnie mieszkam nosi nazwę Ściechów. Jest to wieś położona w województwie lubuskim. Jest dość specyficzna, gdyż jest podobno najdłuższą wsią w Polsce. Nasz dom położony jest w tyle od innych. Sąsiadów jako takich bliskich nie mamy.. Nie licząc teściów, którzy mieszkają przed nami jakieś 160 metrów... Ale to dobrzy ludzie, którzy zawsze z chęcią pomogą. Nasz prywatny świat składa się z przede wszystkim trawy, wszędzie gdzie spojrzysz to trawa.. A tak serio, oprócz trawy mamy już troszkę zasadzonych drzewek.. Głównie świerków. Nieopodal przepływa rzeczka (w sumie to kanał .. ale lepiej brzmi rzeczka) nawet mamy prywatną plażę.. szkoda tylko, że często nasza rzeczka ostatnio przypomina źródełko.
Od zawsze uwielbiałam sielski klimat, kochałam wycieczki na wieś do babci. Dlatego zdecydowałam się na budowę domu na wsi.
Marzyłam również o dużej rodzinie.. Mam trójkę wspaniałych dzieci. Córkę w wieku szkolnym, syna w wieku przedszkolnym i małego szkraba niemowlaka.
Jak to w życiu kobiety bywa.. Nie wiedziałam długo czego chcę. A to pracowałam w barze, a to w salonie masażu tajskiego, a z wykształcenia jestem po prostu księgową. Zawsze marzyłam, że zostanę policjantką i będę pomagać ludziom. Nienawidzę kłamstwa i obłudy. Prawdę mówię prosto w twarz przez co narobię sobie zawsze duuużo problemów. Wychodzę z założenia, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, a jak mam coś zrobić to robię to sama od a do z a nawet ź i ż. Daję z siebie wszystko co też nie zawsze dla mnie dobrze się kończy.
W tym momencie poświęcam każdą wolną chwilę na wychowanie dzieci. Rok temu prowadziłam kwiaciarnię i ta praca naprawdę wiele mnie nauczyła.. O mnie jak i o ludziach.
Nie wszystko jest takie na jakie się wydaje.
Mam nadzieję, że uda się mi wytrwać w pisaniu tego Bloga.
Pozdrawiam
Ściechowianka